Obserwatorzy

niedziela, 26 czerwca 2016

205. Jak motyle, jak motyle...

Bieżnik skończony.





jestem z niego bardzo zadowolona. Fajnie wygląda na ciemnym stole, ale zdjęcia kiepsko wyszły, więc tło kanapowe :)
Bawełna: kordonek maxi kolor 1621
Zużycie: 135 g
Rozmiar: 100 cm x 50 cm.

Porzuciłam chwilowo wełnę, wena sama odeszła...chwilowo... mam nadzieję, upał jednak mocno wykańcza. Teraz chodzi mi po głowie letnia bluzeczka, nawet wrzuciłam jakąś bawełnę na druty. Bezmyślnie robię, ciekawa jestem, co  z tego wyjdzie :)

środa, 22 czerwca 2016

204. Porządki i koniec roku szkolnego :)

Posprzątałam sobie włóczki.... Teraz połowy nie mogę znaleźć :) Żarcik taki....
Ogarniam swój stan posiadania i staram się go wykorzystywać jak najbardziej maksymalnie, a o za tym idzie - nie dokonywać nowych zakupów. Co oczywiście możliwe nie jest...

Teraz padło na szarości i róże, a to za sprawą tego sweterka:


Idzie do sprucia. Nie dlatego, że brzydki, wręcz przeciwnie - podoba mi się, zrobiłam go dla Basi... hmmm.. wstyd się przyznać... jakieś dwa (!) lata temu. Nawet moja tendencja robienia "na wyrost" go nie uratuje. Pół biedy, że za krótki, dałoby się przedłużyć. Niestety, zrobił się za szczupły, a na to rady już nie ma.

Nowy będzie wyglądał podobnie, bo cieszy się pełną akceptacją dziecka.
Uprzedzając ewentualnie pytania, dlaczego tak długo leżał ani razu nie założony, choć nawet nitki pochowałam. Otóż nie doczekał się guzików. Nie mogłam znaleźć odpowiednich, potem zapomniałam o nim, potem pora roku nie taka, i tak sobie czas płynął...

Jak wygrzebałam szarości to wyszło mi, że dodatkowo chcę chustę. Najpierw pomysł był na taką małą zamotkę, ale po głębokim zastanowieniu - jednak chcę dużą, trójkątną, prostą, taką do okrycia/przykrycia/zamotania. Oprócz resztek więc zużyję na pewno jakieś leżące spokojnie motki.

Posegregowałam wełenki (na chustę)



 i akryle (do sweterka, bo z tego był dziergany).

Chustę nawet już zaczęłam. Będzie szara z maleńkim akcentem różowym, bo ten kolor jednak potrzebny jest mi do sweterka :).


Chusty na razie tyle, bo jakoś pogoda wełnie nie sprzyja.

Poza tym wczoraj moje starsze Dziecię skończyło szkołę podstawową. Średnia - 5,18 :)
Dumna jestem!!!!!!!!!

Była bardzo dłuuuuga uroczystość. Dzieciaki ponad pół godziny tańczyły poloneza! Ekstra mocno zestresowane....  Później dyskoteka, a potem oczywiście sprzątanie po imprezie. Z mężem zaliczyliśmy tzw. drugą zmianę, czyli sprzątanie :) Wróciliśmy do domu po 23.00.....
W piątek jeszcze tylko rozdanie świadectw.

W związku z powyższym czytam cały czas "Bezcennego"  Miłoszewskiego. Choć z drugiej strony, to tempo mam takie, że trudno to nazwać czytaniem...





poniedziałek, 20 czerwca 2016

203. Bananowiec

Lubię oglądać Wasze blogi. Są szalenie inspirujące :).

Swego czasu szukałam czegoś orientalnego do jednego z zadań turniejowych u Intensywnie Kreatywnej.
Nie bardzo miałam pomysł, a tu proszę - Danonk pokazała szal Banana Leaf autorstwa Yuki Ueda. Jest prosty (czyli taki jak lubię), orientalny (autorka), więc wszystko się zgadza.

A oto mój Bananowiec:







Długi wyszedł....

Włóczka: no name, jakaś mieszanka 
Kolor: brąz
Druty: 3.5 mm 
Zużycie: 150 g
Wymiary: 290 x 60 cm


http://www.ravelry.com/patterns/library/banana-leaf-shawl


****
Małe wyjaśnienie do Alpejskich Łąk - to jest kolor morski...., choć momentami, w zależności od światła, tła rzeczywiście ma jakiś taki niebiesko-granatowy odcień.

Tak czy inaczej - bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie Wasze dobre słowa :)


środa, 15 czerwca 2016

202. Alpejskie Łąki skończone.

Skończyłam. Przyznaję, trochę w bólach. Nie, żeby jakoś źle mi się robiło, ale ja dziergam głównie wieczorami, jak moje ukochane nieletnie potwory pójdą spać :)
Kolor włóczki oraz ażur nie współpracują z tą porą doby.... Były momenty, że udawało mi się przerobić tylko kilka rzędów i musiałam przerywać. 

Zdjęcia robione dzisiaj, ale jakoś nie szczególne. Ciężki kolor....







A to jest zdjęcie, którego nie udało mi się zamieścić tydzień temu... Czytałam "Trawers" Mroza. Ono chyba najlepiej oddaje kolor.


Zrobiłam mniejszą wersję, choć pierwotnie miałam w planach dużą. I tak wyszła całkiem spora. Jednak najwięcej uroku dodają jej chyba pikotki. 

Włóczka: Dennis Gazzal
Druty: 3.5 mm część podstawowa, 3,75 mm ażur
Zużycie: 71 g
Wymiary: 200 x 65 cm


Trylogię Mroza z Wiktorem Forstem przeczytałam. Polecam wszystkim - wciąga! Kilka razy mnie mocno zaskoczyła:)
Teraz czytam "Bezcennego" Zbigniewa Miłoszewskiego. Drugie podejście. Przerwę zrobiłam na "Trawers".

A drutowo - jedno się skończyło, to trzeba zacząć następne :) Idę na żywioł, plan jakiś jest, ale taki bardzo luźny.



Kończę powoli wcześniejsze robótki. Brązowe coś też skończone, blokuje się. I nie, nie jest to chusta :)

poniedziałek, 13 czerwca 2016

201. Szarlotka

Kiedy Drops opublikował ten top http://www.garnstudio.com/pattern.php?id=7342&cid=5 od razu wpadł mi w oko i wiedziałam, że kiedyś go zrobię – bo i kolor (mój letni ukochany błękit) mi pasuje i wstawka ażurowa piękna….
Potem jednak przyszło nieprzyjemne otrzeźwienie, że ja nie dam rady, że to jakieś skomplikowane ażury pokręcone z warkoczami…
I tak sobie wzdychałam oglądając co jakiś czas z daleka (bo nawet nie zajrzałam do opisu i schematu, żeby naocznie przekonać się o stopniu trudności).

Ambicja i ciekawość jednak wzięły górę. Któregoś dnia otworzyłam sobie opis, żeby sprawdzić z jakiej włóczki bluzka jest zrobiona. Przeczytałam nawet początek opisu, ale rozliczenia oczek i sposób w jaki drops robi te opisy nigdy mi nie odpowiadał…nie doszłam więc do schematu…. Aż pojawił się konkurs u Intensywnie Kreatywnej - "Letnia kreatywność 2016" .

„Letnia kreatywność” – nomen omen – czyżby w końcu przyszedł czas zmierzyć się z Szarlotką? Bluzka typowo letnia, idealnie spełnia konkursowe wymagania. Zresztą włóczka błękitna czekała od zeszłego roku!!!!!
Uczciwie otworzyłam opis, przeczytałam i doszłam do schematu… i tu ogarnął mnie śmiech. Największa trudność to przerabianie 4 oczek razem na prawo i 4 oczek przekręconych i przerobionych razem na prawo.
Nie ma jednak tego złego – jakbym wcześniej spojrzała na schemat to zrobiłabym ją pewnie już dawno - albo i nie :), a tak mogłam spokojnie zgłosić na konkurs :). 
Czasu było nawet sporo na zrobienie, bo aż miesiąc, ale jak to bywa bardzo często - bluzka robiona niemal na ostatnią chwilę.   

Zmieniłam trochę górę – przód ma większy podkrój i zamiast francuza zrobiłam zwykły ściągacz.
Włóczka po praniu bardzo ładnie się ułożyła, oczka się wyrównały. Jak na razie jestem bardzo zadowolona.

Konkursu zapewne nie wygram, bo konkurencja ogromna (klik), ale satysfakcja ze zrobienia bluzki i udziału w konkursie - ogromna.

Oto moja Szarlotka wg „Charlotte by DROPS Design”.





A teraz dygresja na temat koloru – lato to dla mnie biel, błękit – w zasadzie to wszystkie odcienie niebieskiego, aż po granat. Więc może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego na lato kupuję zielenie, szarości (różu się nie czepiam, bo też lubię) niemal wszystkie inne kolory, a najmniej mam niebieskiego ????

Włóczka – Alize bahar
druty – 3,5; plisa przy dekolcie 3,25
zużycie – 27 dag.

środa, 8 czerwca 2016

200. Będzie Alpine Meadows.

Chusty przybywa. Zostało mi do końca 9 rzędów i zamknięcie oczek. Czyli najgorsze :)



Brązowego przybywa. Zgłoszony do TD2016 jako dziergadło orientalne :)


Jest też kolejna robótka skończona, ale więcej zdjęć w  kolejnym poście.
Dzisiaj sprzęt się zbuntował i nie mogę dodać więcej zdjęć...niestety... Klawiaturka też mi szwankuje. Nie daję rady poprawiać literówek.

Zaczęłam czytać "Trawers" Remigiusza Mroza, zaledwie kilkanaście stron (czyli jakieś 50 czytnikowych). Świetna trylogia.

Dzisiaj to na tyle, chciałam zdążyć w środę, więc wpis jest :). Miało być trochę inaczej, bo to 200 wpis, no cóż, przepraszam....

Dziękuję za wszystkie komentarze, które zostawiacie :) bardzo mnie motywują :)