Obserwatorzy

niedziela, 21 kwietnia 2013

106. Wiosna!!!

Jest już, przyszła, wyczekana i wytęskniona przez wszystkich - W I O S N A!

Okazało się jednak, że Młoda nie ma żadnej czapki, która pasowałaby na jej "maleńką" główkę....Te z ubiegłego sezonu są za małe...więc tak na szybko trzeba było coś stworzyć.
Czapek to ja do tej pory nie popełniłam za dużo, ale cóż, jak mus - to mus.

 Szara - z resztki mirelli, wyszła bardzo fajnie, ale jest za szeroka ;)



Z fioletowej bawełny merceryzowanej - jest ok, ale jak widać, modelka nie bardzo skora do współpracy. Fiolet też nie wyszedł taki, jak w rzeczywistości.




I jeszcze dwie szydełkowe:
  




***

A to zrobiona dawno temu, druga zimowa kapucynka :) Chyba nie pokazywana....


piątek, 12 kwietnia 2013

105. Tulipan.

Wiosny ciągle mi brak. Powstaje więc na bazie cupida-kupida kolejny sweterek dla Młodej. Po przejrzeniu szafy okazało się, że brakuje nam swetrów rozpinanych. Powstaje więc kolejny :).


Poniżej na zdjęciu właściwe kolory. Włóczka gruba, ze starych zapasów (mam ich jeszcze sporo) - GIPSY Kartopu. Szkoda, że nie można jej już nigdzie kupić...



Przyznaję, gapa ze mnie. Przed świętami powstały nie trzy, a cztery ozdoby. Ta jest ostatnia.



***
Molly Mel: najpierw nabieram oczka metodą "cast on" , a po zrobieniu całości robótki zamykam oczka metodą 3-needle bind off.
Polecam blog  drut pomocniczy. Dziewczyny pokazują tam ciekawe metody i techniki np na wykończenie robótek itp.

wtorek, 9 kwietnia 2013

104. W kwestii porządkowej - czy to już było?

Chyba nie pokazywałam kilku rzeczy, które zrobiłam tej zimy....
Przerobiłam szary otulacz z mirelli (ten z posta 86 ). Wzór patentowy?, angielski?...



                            


Z 1 motka włóczki elian clasic  powstał taki szyjogrzej. Bardzo go lubię i noszę najczęściej.




Zdjęcie z  internetu

Ponieważ od dawna "chodziły za mną warkocze" to z  dwóch motków fioletowego atlasa powstał taki otulacz. Najlepiej nadaje się na 10 stopniowe mrozy, więc nie jest zbyt często używany.




Było jeszcze wiele bardziej lub mniej zaawansowanych prac, ale nie doczekały się zdjęć - poszły do sprucia, a włóczka czeka na nowe pomysły.

***

A teraz ciąg dalszy odkurzania staroci - jakieś dwa lata temu powstała dla Basi kamizelka. Wysłużona, bo bardzo często noszona. Szaro-różowa. Jakoś trzyma się mnie ten szary...



Chyba muszę popełnić podobną  w większym rozmiarze :)

***
Masz rację UrticoNasze kurczaki wiankowe są podobne :), co świadczy o tym, że pomysł jest po prostu dobry.  Dzięki, że się odezwałaś, bo fajne rzeczy robisz, a nigdzie nie zapisałam sobie Twojego bloga. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

sobota, 6 kwietnia 2013

103. Poświątecznie.

Tak zwanym "rzutem na taśmę" powstały przed świętami jeszcze trzy ozdoby:




Kupid ma już guziki i bardzo jest lubiany:)






 Prace nad fioletowym też troszkę idą do przodu.