Obserwatorzy

środa, 29 sierpnia 2012

78. Leśnie.

Komplet ze szkła weneckiego powstał już jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało mi się zrobić jakieś sensowne zdjęcia.  Bransoletka powstała z 2 cm pastylek, a naszyjnik z dwukrotnie większych - 4 cm. Zapięcie i przekładki srebrne. Kolory brąz i zielono-turkusowy, zdjęcie trochę przekłamane.






I na koniec:
oczywiście broszka:)

                             

                         


sobota, 25 sierpnia 2012

77. B - jak biżuteryjnie - bransoletkowo, bursztynowo.

Dziergam nieustająco :) dwie kolejne tuniko-sukienki dla Młodej zaczęte.
Niemniej jednak jakoś tak wzięło mnie na biżuterię. Mam ochotę spróbować zrobić bransoletkę z koralików toho (takie ładne widziałam na Waszych blogach), ale to jeszcze nie teraz. Na razie powstały inne bransoletki:









Hm.. mam tylko jedną bluzkę pomarańczową i własnie do niej zrobiłam sobie bransoletkę . Do niczego innego pasować raczej nie będzie.
Czarną czeka jeszcze mały lifting - brakuje jej jakiejś zawieszki. Na razie nie mogłam się zdecydować, co dopiąć.
Powstały też kolczyki żyrafki-bursztynki:





poniedziałek, 20 sierpnia 2012

76. Broszkowo... i nie tylko...

Oto kilka nowych broszek:






Carmen




Powstały też do zrobionej wcześniej zielono-żółtej kolczyki i bransoletka do kompletu:






sobota, 18 sierpnia 2012

75. Taka zwykła, ale w końcu dla mnie :)

Wreszcie zrobiłam coś dla siebie. Jest to zwykła letnia, bawełniana bluzeczka i jestem z niej bardzo zadowolona. Kolor lekko kremowy, dekolt w serek (na plecach taki sam ). Dół ozdobiony niewielkim ażurem.






Sukienka Młodej w chłodniejsze dni służyła za tunikę. Udało mi się nawet kupić w pasującym kolorze leginsy:)



Powstało też kilka broszek, ale o tym to nastepnym razem. Może pogoda będzie lepsza do zdjęć.

piątek, 10 sierpnia 2012

74. Był sweterek - jest sukienka.

Było:

Jest:








Robi się następna :)

środa, 1 sierpnia 2012

73. Jak ten czas szybko leci ...

Moje starsze dziecię skończyło dzisiaj 9 lat... szybko upłynął mi czas od poprzednich jego urodzin.

Jednym z kilku prezentów (oprócz ukochanych książek) był chustecznik w koty (też od Kejti:)). Zielony. Wytyczne dostałam bardzo jasne, zresztą w trakcie prac Bartek brał "prawie" czynny udział. Nie widział tylko wykończenia i było ono dla niego miłym zaskoczeniem.

Do kompletu ma powstać jeszcze pudełko na skarby. Takie z przegródkami... Hm...

A tak wygląda gotowy (nie wyszedł idealnie, niestety), najważniejsze jednak, że dziecięciu się podoba :)





Wszystkiego najlepszego moje Słoneczko!